„Umysł zaczyna się w jelitach” – to hasło usłyszałam dawno temu na jednym z wykładów podczas studiów i zostało ono we mnie na dłużej. Zdrowa mikrobiota to warunek konieczny dobrego samopoczucia, kondycji, silnego i sprawnego ciała, ale również równowagi psychicznej. I tyczy się to tak ludzi, jak i psów.
Dlatego od dawna już probiotyk to w naszym psim domu must have. Sięgam po niego w wielu różnych sytuacjach – od oczywistych (wszelkie bolibrzuszki, biegunki, antybiotykoterapie, problemy z apetytem), po te mniej intuicyjne (kontuzje, zmiany karmy, potencjalnie stresujące sytuacje, jak wyjazdy czy wystawy). Staram się dbać o moich Chudzielców holistycznie, a regularnie podawane probiotyki wspierają odporność, wspomagają trawienie, działają osłonowo na przewód pokarmowy, a nawet mogą łagodzić objawy alergii.
Warto pamiętać, że flora bakteryjna przewodu pokarmowego psa różni się od naszej – z tego powodu psom należy podawać probiotyki przeznaczone specjalnie dla nich.
Gdy do udziału w Top for Dog zgłosił się Probiotyk PETBIOM, natychmiast wyraziłam chęć jego przetestowania. Muszę bowiem przyznać, że miałam już okazję słyszeć o nim bardzo dobre opinie – od znajomej lekarki weterynarii oraz od przyjaciółki, której psy cierpiały na problemy jelitowe i właśnie PETBIOM wsparł je w dochodzeniu do siebie.
Co obudziło natychmiast mój entuzjazm i zaufanie? Sposób, w jaki probiotyk został dostarczony. Zapas preparatu został nam przywieziony przez kuriera i znajdował się w „lodówce” ze styropianu, z zamrożonymi wkładami chłodzącymi w środku. Wszystko dlatego, że probiotyk należy przechowywać w lodówce, aby drogocenne szczepy bakterii mogły jak najdłużej zachować wszystkie swoje wspierające właściwości. Probiotyk ma formę białego, bezzapachowego proszku, zapakowanego w saszetki po 3 g; w jednym kartonikowym opakowaniu znajduje się 7 saszetek. Średnie i duże psy powinny dostawać jedną saszetkę dziennie. Ja przemycałam go w mokrej karmie, dodając czasem odrobinę wody – mieszałam dokładnie, a psy zjadały taką gęstą „zupę” bez mrugnięcia okiem.
Sposób pakowania jest wygodny i klarowny – chociaż moja wrodzona niezdarność nie raz sprawiła, że podejrzany, biały proszek unosił się w powietrzu i obsypywał kuchenne blaty. Wiem jednak, że osoby nieco bardziej poukładane i sprawne manualnie tego problemu nie miały 🙂
W czasie testów mieliśmy okazję nie tylko zaliczyć z Salkiem parę wystaw, ale również wesprzeć Harry’ego podczas podawania mu antybiotyku i zmienić karmę przynajmniej dwa razy (tak, zmieniam smaki i karmy w zasadzie po każdym dużym worku). Oczywiście trudno tu mówić o spektakularnych obserwacjach – natomiast to, co mogę powiedzieć, to że niezależnie od okoliczności, udało się uniknąć biegunek i bolibrzuszków, a na samopoczucie całej trójki nie mogę narzekać.
Probiotyk to produkt, który należy podawać konsekwentnie przez dłuższy czas – szczególnie jeśli naszym celem jest odbudowanie naruszonej flory bakteryjnej. Może być też stosowany jako profilaktyka i wsparcie nawet u zdrowych psów. PETBIOM jest moim zdaniem preparatem godnym zaufania, dostarczanym profesjonalnie i z dbałością o zachowanie wszystkich jego właściwości. Warto go mieć w swojej lodówce!
Na Probiotyk PETBIOM możecie oddać swój głos w tegorocznej edycji Plebiscytu Top for Dog!