Czy posiadanie trzech psów ma jakieś wady? A choćby na przykład to, że trzy psy to trzy razy więcej… kup do sprzątania. Czyli nie tylko więcej schylania się, poszukiwania zagubionych prezentów w jesiennych liściach czy dreptania po ogrodzie kroczek za kroczkiem, by dokładnie oczyścić trawnik – to również, a może przede wszystkim, więcej zużytych woreczków.
No jasne, że opracowałam już sposoby na zbieranie maksymalnej liczby odchodów w minimalną liczbę worków! Wynika to nie ze skąpstwa, a z wiecznie prześladującej mnie myśli o tym, co dzieje się z tymi wszystkimi śmieciami, które (niezaprzeczalna!) konieczność sprzątania po psach produkuje. Z jakich powstają materiałów? Ile czasu zajmie im rozłożenie się? I w które części naszej coraz bardziej zaśmieconej i zmęczonej planety w końcu trafią?
To fragment tekstu zaczerpnięty ze strony firmy Worki z Rolki – polskiego producenta ekologicznych woreczków na kupy (i nie tylko!), które mieliśmy okazję przetestować w ramach plebiscytu Top for Dog. I faktycznie – w kwestii ekologii, nie ma tu żadnych kompromisów! Woreczki wykonane są z biopolimerów na bazie skrobii kukurydzianej. Oznacza to, że po użyciu, w ciągu kilkudziesięciu dni zamieniają się w organiczny kompost – nie ma tu mowy o wnikającym w ziemię i wodę mikroplastiku. Do ich produkcji nieużywane są żadne produkty przemysłu naftowego. Co więcej, rolki pakowane są w bardzo estetyczne kartoniki, stworzone z papieru pochodzącego z recyklingu.
No właśnie – estetyka. Może się wydawać, że to najmniej istotny element tak prozaicznej czynności, jaką jest sprzątanie po naszych psach. Pewnie sporo w tym racji, ale ja jednak lubię obcować z rzeczami ładnymi (zwłaszcza, gdy korzystam z nich każdego dnia). Worki z Rolki dają pewną przyjemność z ich korzystania – są ładnie zapakowane, porządnie i równo zwinięte, nieprzezroczyste (występują w jasnym i ciemnym odcieniu zieleni), a w dotyku gładkie i jakieś takie… satynowe? Ogromny plus przyznaję za oznaczenie strony, z której worek się otwiera, dużymi napisami OPEN HERE. Nie wiem, jak Wy, ale ja wiecznie toczę walki z workami nie od tej strony, co trzeba… 😉 Wszystkie te drobne plusy może zwieńczyć fakt, że woreczki są naprawdę wytrzymałe – ani razu nie zdarzyło mi się żadne pęknięcie czy dziura (a jak wspominałam na początku – zdarza mi się pakować do środka więcej niż jeden produkt końcowy procesu trawiennego).
Choć może wydawać się, że worek na odchody jaki jest, każdy widzi – warto poświęcić chwilę uwagi na świadomy wybór wartościowego produktu z morza obfitości, które proponuje nam aktualnie rynek. Posiadanie psa wiąże się często z mało ekologicznymi działaniami. Jeśli możemy zatem podjąć decyzję choć odrobinę łagodniejszą dla naszej planety (a przy okazji wesprzeć polską firmę i korzystać z jakościowego produktu) – czyż nie warto się o to zatroszczyć? Wszystkim nam to wyjdzie na dobre!
Na Worki z Rolki możecie zagłosować w tegorocznej edycji Plebiscytu Top for Dog!